ikona maila  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.        ikona telefonu  +48 609 783 569

Bajka

Promujemy dobrodzieńskie stolarstwo...

Bajka o zaczarowanej szafie

DobrodzieńDawno, dawno temu w pewnym małym miasteczku położonym przy głównym szlaku handlowym mieszkał stolarz o imieniu Sebastian. Był bardzo biedny. Miał żonę i sześcioro dzieci: dwie córki i czterech synów. Rodzice Sebastiana już dawno zmarli. Jego mały dom był położony na skraju lasu, z dala od ludzi. Był zrobiony z drewna i pomalowany na szaro, a dach był czarny. Gdy się na niego popatrzyło wyglądał bardzo smutno...

Pewnego dnia Sebastian zobaczył obwieszczenie mówiące, że król ogłosił konkurs na najlepszy mebel w królestwie. Rzemieślnik długo zastanawiał się, czy wziąć w nim udział. Gdy zauważył w rogu ogłoszenia, że nagroda to 100 złotych dukatów, od razu przestał się wahać. „Takiej okazji nie można zmarnować!” - pomyślał. Upewnił się kiedy odbędzie się konkurs – 28. marca, to już niedługo! Sebastian bardzo się zmartwił bo nie miał desek ani pieniędzy, żeby je kupić i zrobić coś wyjątkowego dla króla. Nagle stolarz przypomniał sobie, że niedawno wraz z dziećmi przywiózł do domu drewno ze spróchniałego dębu, który przewrócił się podczas burzy.

Mężczyzna szybko wrócił do domu i dokładnie obejrzał drewno przeznaczone na opał. Stwierdził, że część dębu można jeszcze wykorzystać do zrobienia mebla. Stolarz od razu wziął się do pracy. Po długim i ciężkim dniu, w końcu dzieło Sebastiana ujrzało światło dzienne. Stolarz zbudował najzwyklejszą szafę. Pomalował ją na jasnobrązowy kolor. Miała ona jedne drzwi i stała na trzech nogach. Po ukończonej pracy, zmęczony Sebastian położył się spać. Nagle w salonie zamigało mocne światło. Mężczyzna zajrzał do pokoju zastanawiając się, co tak świeci. Okazało się, że to szafa. Sebastian zajrzał do niej, ale nikogo tam nie było. Zmęczony nocnymi wydarzeniami zasnął. Rano rozmyślał, że miał bardzo dziwny sen. Nie miał jednak zbyt dużo czasu żeby się nad tym zastanawiać, ponieważ musiał ruszać w drogę aby zdążyć na konkurs. Podczas drogi Sebastian martwił się, że nie ma szans wygrać bo ma tylko zwykłą szafę.

Gdy podróżnik był już zmęczony zatrzymał się w pobliskim hotelu. Właściciele przyjęli go bardzo serdecznie. Podczas odpoczynku rzemieślnik usłyszał jakieś dziwne odgłosy, które dobiegały z szafy.

- Kto tu jest? - zapytał wystraszony stolarz.

- Ja - odpowiedział głos.

- Kto? - niecierpliwił się Sebastian.

- To ja, szafa.

- Jak to możliwe, że Ty mówisz?

- Kiedyś byłam królową drzew, którą obdarzono mową ludzką, lecz spróchniałam i podczas burzy piorun we mnie uderzył, a wszystkie drzewa o mnie zapomniały... -

żaliła się szafa.

- Dlaczego tak świeciłaś nocą? - dopytywał się mężczyzna.

- Żeby zwrócić Twoją uwagę.

- Jest coś jeszcze, czego o Tobie nie wiem? - Sebastian był wyraźnie oszołomiony.

-Tak – odparła szafa - jeśli przechowasz we mnie ubrania, to później nosząc je, będziesz miał radosny dzień. A jeśli włożysz do mnie narzędzia, to one poprawią wszystkie niedoskonałości i błędy. Dziękuję Ci, że wykorzystałeś moje drewno do zbudowania szafy oraz, że nie trafiłam na spalenie.

Rankiem bohater obudził się, spojrzał na zegar i zobaczył, że jest spóźniony. Nawet nie zauważył zmiany w swojej szafie. Gdy przybył na miejsce przedstawił się królowi i zaprezentował swoją szafę. Sebastian stracił wiarę w siebie oraz pewność, gdy ujrzał swoich rywali. Wszyscy byli tacy bogaci, a ich meble to były cuda. Stolarz spojrzał na swoją zwykłą szafę ze smutkiem na twarzy. Wtedy dopiero spostrzegł, że szafa wygląda naprawdę wyjątkowo. Uwierzył teraz w słowa, które usłyszał od niej wczoraj w nocy... Król od razu podszedł do Sebastiana i zachwycił się jego szafą. Stolarz zaproponował królowi aby ten przechował w niej swoje ubrania, a wtedy gdy je założy to na pewno będzie miał dobry dzień. Król postanowił wypróbować działanie szafy. Schował do niej swoje ubrania a następnego dnia, gdy tylko je założył od razu zaczął się uśmiechać. Władca stwierdził, że ma wyjątkowo dobry dzień. Zwrócił się do Sebastiana:

- Stolarzu, wybieram twoją szafę. Dostaniesz moją nagrodę a dodatkowo podzielę się z tobą moimi dobrymi dniami, które otrzymałem od Ciebie wraz z szafą.

Sebastian wrócił radosny do domu. Założył warsztat, w którym pracował ze swoimi synami. Był teraz bardzo szczęśliwy, a każdy nowy dzień przynosił mu coś dobrego. Sebastian postanowił, że jego miejscowość będzie nazywać się Dobrodzień aby nigdy nie zapomniał skąd wzięło się jego szczęście. I po dzień dzisiejszy słynie ono, jako miasto szczęśliwych i utalentowanych stolarzy...

 

Damian Nowak

kl. 4c

 

Dyplom pdf